Księżyc już swój biały blask roztoczył,
Odlicza minuty gdy nie patrzy mu w oczy,
Niebo pęka i cicho popłakuj
Noc w klawisze serca postukuje,
Dłonie są zimne i oczy zaszklone,
Lecz policzki wciąż rozpalone,
Struga srebrnej melodii płynie,
Zegar dwunastą za chwilę wybije,
Tak samotna, a jednak nie sama,
W sercu otwarła się kolejna rana,
Podnosi ciężar świata klękając na kolana,
Wie, że nie uniesie więcej sama,
Kolejną strzałę już oszlifowała,
Łuk przygotowała,
Zostało